List dla Karmela od Tosi
Mówili mi o nim często, że ma piękną urodę i mówili też o nim, że ceni sobie swobodę, że za drzwi kuchni się chowa, gdy ma tylko ochotę, że nasika na łóżko – robiąc krecią robotę. Słyszałam też że futerko pięknie ma nastroszone, że dopytuje się czasem: „Czy będę mieć kiedyś żonę?”.
Podobnie jak ja na kolanach często się rozkłada, a jego właścicielki mówią na niego Dziada. Mówili, że kwiczy głośno, a także często furczy i że jest trochę przy tuszy – w brzuszku mu nigdy nie burczy. I tak jak ja (dla zabawy) dziabnie właścicielkę… Och, może chciałby mieć u boku taką jak ja modelkę? Lizałabym mu futerko, ogórki podbierała i wraz z nim o dokładki, głośno się upominała. Mówili jednak ostatnio, że Dziada coś źle się czuje. A cóż to się jemu dzieje, ogórek już nie smakuje? A może zachorzał biedny, zmarniał ze starości i może już w jego sercu żadna świnka nie gości? Może chce odpoczywać za drzwiami całymi dniami, może ma głowę zajętą jakimiś smutnymi myślami? Chętnie bym go pocieszyła, wsparła kwikiem cichutkim, futerko wylizała i rozgoniła smutki.
Ponieważ pomóc nie mogę, przesyłam pozdrowienia:
Zdróweczka i dużo energii, oto od Tosi życzenia!
Trzymaj się jak najdłużej, kwikiem swych bliskich witaj; zaglądaj Pani do torby i o sałatkę pytaj.
Rozkładaj się na kolanach, tak jak za dawnych czasów. No, wyłaź wreszcie z tej klatki, koniec już tych wczasów! Pobiegaj po mieszkaniu, za drzwi schowaj się czasem. No, wstawaj, głowa do góry, wiosnę mamy za pasem! A kiedy już wyzdrowiejesz, prześlij mi pozdrowienia i może kilka kwiknięć, w nich dla mnie ukryte życzenia?
Categories