Pierwsza lekcja w studiu z Panem Patrykiem po dłuższej przerwie.
Wszyscy czekają w napięciu, co nauczyciel zarządzi, a on staje przed nami i mówi:
– Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to mam do was dwie sprawy. Po pierwsze od tego roku macie nową koleżankę – Milenę. Po drugie dziś chcę sprawdzić, czy na prawdę nadajecie się do tego zawodu i w tym celu przygotowałem dla was zadanie specjalne. Umierałam z ciekawości co też wymyślił nasz nauczyciel, ale bałam się tego okropnie. – Przyniosłem na dzisiaj kilka zwykłych gumowych zabawek, na których będziecie robić różne ćwiczenia i je nagrywać. Pan Patryk rozdał każdemu po dwie figurki i powiedział, że można się nimi zamieniać w czasie pracy, ale nie za często. Milena chciała się zamienić jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń, ale się na to nie zgodziłam.
Najpierw nauczyciel kazał przykładać sobie zabawki do ucha i mówić co słyszymy. Ja usłyszałam 250 Hz i nie wiedziałam czy to dobrze czy źle. Milena słyszała szum morza i delfiny.
Zapewne poniosła ją wyobraźnia, ale nie komentowałam jej doznań słuchowych. Potem mieliśmy nagrywać zabawki w pozycji leżącej różnymi mikrofonami i różnymi technikami. Milena znowu coś tam wydziwiała a pan Patryk jeszcze to pochwalał. Nauczyciel zarządził krótką przerwę i ogłosił tymczasowe wyniki wyświetlające się na rzutniku. Milena była na pierwszym miejscu a ja przed ostatnia, tuż za mną Bartek.
Byłam przerażona tym wynikiem i miałam dość tej dziwnej zabawy. Milena przechwalała się ile to ona się nauczyła w tej jej szkole w łodzi i że wszyscy myśleli jak tam jest kiepsko a teraz niech zobaczą jak jej dobrze idzie.
Drażniło mnie bardzo zachowanie Mileny, ale zacisnęłam zęby i nie mówiłam nic. Po przerwie pan Patryk puścił szum morza i dźwięki delfinów a Milena przeszkadzała w słuchaniu zachwycając się nimi.
Potem bez pytania zamieniła się ze mną zabawką i ułożyła się wygodnie na wykładzinie mrucząc z ukontentowaniem. Nie wytrzymam zaraz z tym babskiem – myślałam wściekła. To przez nią tak mi źle idzie, bo ona taką cholerną presję we mnie wywołuje.
Potem realizator pokazał nasze nagrania zabawek i kazał z nich zrobić etiudę rytmiczną. W tym czułam się znacznie lepsza a Milena siedziała daleko ode mnie, na drugim końcu studia.
Chociaż to zadanie poszło mi dobrze to i tak Milena była na pierwszym miejscu a pan Patryk wychwalał ją pod niebiosa. Miałam już tego dość i nie mogłam się doczekać końca tej całej głupiej zabawy.
Jeżeli Milena rzeczywiście zostanie tu na stałe i wciąż się tak będzie szarogęsić, to ja zwariuję i przede wszystkim nie skończę tego kierunku, albo zrobię to w wielkich męczarniach i ze słabym wynikiem. A niech ją delfin kopnie tę Milenę!
Jak sprawdzić
Pierwsza lekcja w studiu z Panem Patrykiem po dłuższej przerwie.
Wszyscy czekają w napięciu, co nauczyciel zarządzi, a on staje przed nami i mówi:
– Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to mam do was dwie sprawy. Po pierwsze od tego roku macie nową koleżankę – Milenę. Po drugie dziś chcę sprawdzić, czy na prawdę nadajecie się do tego zawodu i w tym celu przygotowałem dla was zadanie specjalne. Umierałam z ciekawości co też wymyślił nasz nauczyciel, ale bałam się tego okropnie. – Przyniosłem na dzisiaj kilka zwykłych gumowych zabawek, na których będziecie robić różne ćwiczenia i je nagrywać. Pan Patryk rozdał każdemu po dwie figurki i powiedział, że można się nimi zamieniać w czasie pracy, ale nie za często. Milena chciała się zamienić jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń, ale się na to nie zgodziłam.
Najpierw nauczyciel kazał przykładać sobie zabawki do ucha i mówić co słyszymy. Ja usłyszałam 250 Hz i nie wiedziałam czy to dobrze czy źle. Milena słyszała szum morza i delfiny.
Zapewne poniosła ją wyobraźnia, ale nie komentowałam jej doznań słuchowych. Potem mieliśmy nagrywać zabawki w pozycji leżącej różnymi mikrofonami i różnymi technikami. Milena znowu coś tam wydziwiała a pan Patryk jeszcze to pochwalał. Nauczyciel zarządził krótką przerwę i ogłosił tymczasowe wyniki wyświetlające się na rzutniku. Milena była na pierwszym miejscu a ja przed ostatnia, tuż za mną Bartek.
4 replies on “Jak sprawdzić”
O jeeeej, dobrze, że zajrzałam. Znowu ja… Ehhhh, piękny sen… 😀 Padłam ze śmiechu.
😀 😀 😀
No niestety, Mileno, tak mi się źle śniłaś. Tym razem postanowiłam nie ukrywać twego imienia, bo i tak wszyscy tu wiedzą, że to moje senne bajania są. Z pozdrowieniami, Amparo
Tylko czemu ja? Czy ja serio mam takie złe serce bez serca?