Sen związany z celebrytkami
Albo ja, albo ona
Teraz na próby musiałam już dojeżdżać sama, co było bardzo uciążliwe, ale nie miałam innego wyjścia.
Tego dnia pani Malwina zatrzymała mnie na korytarzu i powiedziała, że może się trochę spóźnić, ale jakby co, to mamy zaczynać bez niej.
Bardzo zniechęcona pojechałam zaraz po obiedzie na tę nieszczęsną próbę, ale zastałam tam tylko może ze dwie, trzy osoby.
– A gdzie reszta? – zapytałam jedną z czekających już pań.
– Chyba się próba opóźni – odpowiedziała na to lakonicznie starsza pani.
– No super – pomyślałam. Pani Malwina mówiła tylko, że ona się spóźni, ale nic nie wspominała o opóźnieniu całej próby. Jeszcze bardziej poirytowana niż przedtem udałam się na malutki spacerek po okolicy myśląc o odwiedzeniu przy okazji jakiejś lodziarni. Po drodze spotkałam Lady Gagę, co okropnie mnie zdziwiło a zaraz potem Jennifer Lopez, czym się wcale nie przejęłam.
Wkrótce potem dotarłam do niedużego domku, gdzie słychać było ożywioną rozmowę dwóch kobiet. To Gaga i Lopez rozmawiały ze sobą a raczej się kłóciły.
– Ty śpisz z maskotką jak dzieciak! – mówiła drwiąco Gaga.
– Bo ja mam w życiu same zmartwienia, a ty wkraczasz na mój teren prywatny. Postanowiłam przerwać im tę niemiłą rozmowę i ostentacyjnie weszłam do pokoju, gdzie kłóciły się piosenkarki.
– Zapraszam was obie na lody – powiedziałam wesoło.
– Na lody? Nie. Albo zapraszasz mnie albo ją – powiedziała Gaga i wyszła. Zostałam w pokoju ze zmartwioną i przybitą Jennifer Lopez, ale jej nie zaprosiłam, bo ja chciałam iść z Gagą i niezadowolona z obrotu sprawy wróciłam grzecznie na próbę, która właśnie się zaczynała.
4 replies on “Albo ja, albo ona”
kuurde, odjechane troszkę
haha, maatko, że ty takie sny pamiętasz. :d
Ja wolałabym Jeniffer. 😀 Podziwiam za zapamiętywanie snów.
Jennifer też wolę.