23 maja był dla mnie bardzo ciężkim dniem, ponieważ wtedy miała premierę długo oczekiwana płyta Gagi "Born this way". Już od rana o tym bębnili w radiu Z w dzień dobry bardzo i puścili fragment bardzo pięknej piosenki pt. "Hair".
Mimo iż wiedziałam, że będą jeszcze dużo o tej płycie mówić nie mogłam zostać dłużej w pokoju i słuchać, bo najpierw miałam iść na godzinę wychowawczą i uczcić urodziny Agi, więc nie mogłam się spóźnić a potem była próba w Mandze do zbliżającego się nieubłaganie koncertu.
Wieczorem również nie było lepiej, bo o szóstej w rmf maxx puścili "The edge of glory", ale wysłuchałam tylko połowy piosenki, bo musiałam iść na próbę do pani Bożeny Szopy a i tak już byłam na nią spóźniona.
Okazało się jednak, że pani spóźniła się jeszcze bardziej, bo przyszła dopiero o 18:18 co mnie bardzo wkurzyło, bo gdybym wiedziała, że tak późno przyjdzie, to wysłuchałabym piosenki do końca i porządnie nagrała na kasecie a tak to mam tylko połowę. Milena ściągnęła mnie i Adzie "Hair" oraz "The edge of glory", żebyśmy siedziały cicho, bo sama miała jakieś wielkie problemy dotyczące swojej idolki.
Zastanawiała się bowiem, czy wysłać jej sms’a czy nie. We wtorek zadzwoniłam do taty o godz. 17:05 i powiadomiłam go, że chcę mieć nową płytę Gagi u siebie a on na to:
? Dobrze, to będzie prezent na dzień dziecka. Już wcześniej zastanawiałam się nad zakupem płyty, ale moja mama jest praktyczna i uważa, że płyty są zbędne, więc jakoś się bez niej obywałam, ale po tym bębnieniu o "Born this way" już nie wytrzymałam.
Dzień wydania płyty, dzień wielkiego marzenia
23 maja był dla mnie bardzo ciężkim dniem, ponieważ wtedy miała premierę długo oczekiwana płyta Gagi “Born this way”. Już od rana o tym bębnili w radiu Z w dzień dobry bardzo i puścili fragment bardzo pięknej piosenki pt. “Hair”.
Mimo iż wiedziałam, że będą jeszcze dużo o tej płycie mówić nie mogłam zostać dłużej w pokoju i słuchać, bo najpierw miałam iść na godzinę wychowawczą i uczcić urodziny Agi, więc nie mogłam się spóźnić a potem była próba w Mandze do zbliżającego się nieubłaganie koncertu.
Wieczorem również nie było lepiej, bo o szóstej w rmf maxx puścili “The edge of glory”, ale wysłuchałam tylko połowy piosenki, bo musiałam iść na próbę do pani Bożeny Szopy a i tak już byłam na nią spóźniona.
Okazało się jednak, że pani spóźniła się jeszcze bardziej, bo przyszła dopiero o 18:18 co mnie bardzo wkurzyło, bo gdybym wiedziała, że tak późno przyjdzie, to wysłuchałabym piosenki do końca i porządnie nagrała na kasecie a tak to mam tylko połowę. Milena ściągnęła mnie i Adzie “Hair” oraz “The edge of glory”, żebyśmy siedziały cicho, bo sama miała jakieś wielkie problemy dotyczące swojej idolki.
Zastanawiała się bowiem, czy wysłać jej sms’a czy nie. We wtorek zadzwoniłam do taty o godz. 17:05 i powiadomiłam go, że chcę mieć nową płytę Gagi u siebie a on na to:
4 replies on “Dzień wydania płyty, dzień wielkiego marzenia”
moim zdaniem,
w dobie komputerów,
wszelkiej maści odtwarzaczy mp3
i różnych wyszukiwarek muzycznych,
płyty to zbędna rzecz.
O ja, “Moja idolka”. Ja nie mogę! Dobrze to ujęłaś, ehhhhhh. 🙁
ale,
że ja?
No tak, były takie sprawki Milenko. A co do płyt, to będę je zbierać do końca swoich dni!