Jedna z wychowawczyń z mojej dawnej szkoły zadzwoniła do mnie, czy nie ruszyłabym się na parę dni na małą wycieczkę.
Zgodziłam się z ochotą, bo wyjazd miał się odbyć w długi weekend, a pogodę zapowiadano piękną. Z werwą i ochotą spakowałam się do niewielkiej walizki.
Wstałam parę minut po czwartej i spotkałam się na dworcu z uczestnikami wycieczki.
Było nas bardzo niewiele: jedna z moich ulubionych wychowawczyń, moja koleżanka Antosia oraz kilka nieznanych mi osób. Podróży praktycznie nie pamiętam, bo przespałam ją w całości.
Kiedy byliśmy na miejscu, słońce stało jeszcze wysoko.
Była to dziura zabita dechami. Powitała nas pani w średnim wieku i podała gorący posiłek.
Następnie zaprowadzono nas do pomieszczenia, gdzie lepiliśmy z gliny figurki. Towarzyszył nam mały piesek z lekko skołtunioną sierścią, ale nie było czasu, by się z nim bawić.
Pracowaliśmy do późnego wieczora i ledwo zdążyliśmy na ostatni pociąg. Wychowawczyni bardzo się stresowała, że pociąg nam odjedzie. Goniąc na stację o mało co nie zgubiłam pieniędzy, które miałam w kieszeni. Pensjonat, w którym mieliśmy mieszkać też był umiejscowiony w jakiejś dziurze na obrzeżach miasta. Jego wnętrze było obskurne. Na holu, w pobliżu recepcji stała niewielka klatka z puchatą świnką morską w środku.
Zgrzybiała staruszka dała nam klucze do naszych pokoi. Sypialnię przyszło mi dzielić z Antosią oraz nieznaną mi dziewczyną mniej więcej w moim wieku. Łóżka były skrzypiące, dywan podziurawiony i zabrudzony, na ścianach pajęczyny, prysznic rozwalony, sedes śmierdzący…
Byłam bardzo zmęczona, więc umyłam się prędko i położyłam się na rozwalającej się wersalce w nieświeżej pościeli.
Kiedy już zasypiałam, do naszej sypialni weszło dwóch facetów w średnim wieku.
Jeden zbliżył się do Antosi, a drugi do mnie. W tym czasie nasza współlokatorka dała nogę. Zaczęłam się drzeć i wyrywać, natomiast Antonina odpuściła szybko.
Nareszcie przyszły posiłki!
Była to kobieta w średnim wieku o niskim, zmysłowym głosie, w butach na wysokich obcasach. Mój prześladowca wreszcie mnie puścił. Próbowałyśmy z Antosią wyjaśnić, że to była próba gwałtu, ale kobieta nie chciała nas słuchać. Przywołała staruszkę z recepcji, która również nie chciała nas bronić.
Wreszcie dama w obcasach rzekła:
W kwestiach seksu najlepsza jest Madonna, więc przywołam ją, by wreszcie zakończyć tę niedorzeczną sprawę.
Rzeczywiście, po niedługiej chwili zjawiła się piosenkarka i zadecydowała, aby przez ok. jedną minutę tłuc młotkiem po przyrodzeniu gwałcicieli. Staruszka z recepcji była katem. Faceci darli się wniebogłosy, zwłaszcza ten co mnie chciał zrobić krzywdę. Aż mi się go żal zrobiło, ale nic nie powiedziałam, bo nie chciałam, aby wyszło na to, że bronię swego oprawcy. Wreszcie zakończono znęcanie się nad gwałcicielami i opuszczono naszą sypialnię. Po tym zajściu nie mogłam zasnąć, ale moje współlokatorki chrapały w najlepsze.
Gdzieś za ścianą słychać było jęki, które jednoznacznie dawały do zrozumienia co się tam dzieje. Obudzono nas o 6 rano i podano niesmaczny posiłek.
Atmosfera była bardzo napięta. Przyjechał po nas bus, którym mieliśmy pojechać na cały dzień pracy.
(…)
Categories
Stresujący wypoczynek
Jedna z wychowawczyń z mojej dawnej szkoły zadzwoniła do mnie, czy nie ruszyłabym się na parę dni na małą wycieczkę.
Zgodziłam się z ochotą, bo wyjazd miał się odbyć w długi weekend, a pogodę zapowiadano piękną. Z werwą i ochotą spakowałam się do niewielkiej walizki.
Wstałam parę minut po czwartej i spotkałam się na dworcu z uczestnikami wycieczki.
Było nas bardzo niewiele: jedna z moich ulubionych wychowawczyń, moja koleżanka Antosia oraz kilka nieznanych mi osób. Podróży praktycznie nie pamiętam, bo przespałam ją w całości.
Kiedy byliśmy na miejscu, słońce stało jeszcze wysoko.
2 replies on “Stresujący wypoczynek”
O kurcze ale brutalna kara
No, powiem wam… masakryczny to był sen. Stresowałam się trochę czymś na uczelni, ale moja mózgownica tym razem nieco przesadziła.