Niebezpieczna podróż
Wracałam ze szkoły do domu służbowym samochodem taty, który nie miał prawie siedzeń. Jadąc piliśmy herbatę, każdy w swoim kubku.
Głównie to ja piłam, bo tata był zajęty prowadzeniem wozu. Po niedługim czasie tata niechcący herbatę swą wylał i bardzo się zdenerwował.
Zahamował gwałtownie, a ja przestraszyłam się okropnie i w ogóle tak mi się głupio jechało w tym dziwnym pojeździe i okropny niepokój w nim czułam. Napój był przepyszny i miałam ochotę na jeszcze, więc zła trochę na ojca byłam, że swoją porcję wylał, bo chętnie bym się od niego napiła. Tata posprzątawszy ruszył dalej w drogę.
Jak w książce
Byłam u jakiejś rodziny na wypoczynek. Mieszkała tam starsza pani, pan i młoda dziewczyna i wszyscy mnie rozpieszczali i traktowali jak małego dzieciaczka. Któregoś dnia dostałam nawet od któregoś z nich balonika i pamiętnik w kształcie książki w którym bardzo fajnie mi się pisało.
Niestety nadszedł ten dzień kiedy tata zadzwonił do mnie i kazał przyjechać do domu, więc młoda dziewczyna zaprowadziła mnie na dworzec.
Szłam z książką pod pachą i z balonikiem w ręce, który próbował zabrać mi wiatr, aż w końcu go puściłam i moją przewodniczkę bardzo to wkurzyło. W końcu wsadziła mnie do tego pociągu pożegnawszy się ze mną uprzednio i tym sposobem opuściłam miłą rodzinkę i równie miłą okolicę.
Nie posłuchałam Alanis, bo…
Po wszystkich tych dziwnych przygodach wróciłam do domu bardzo zmęczona i spać mi się chciało okropnie, ale chciałam sobie jeszcze posłuchać Alanis oraz książki na kasecie, którą zaczęłam wcześniej. Nie pamiętałam na jakiej kasecie skończyłam, ale wydawało mi się, że na piątej, więc puściłam szóstą i robiłam porządek w kasetach, bo były strasznie pomieszane. W domu mym była też Alicja i zastanawiałyśmy się w którym pokoju ma się położyć spać, ale po niedługiej dywagacji ustaliłyśmy, że u mnie. W trakcie robienia porządków w kasetach napisała do mnie Kinga, że powinnam słuchać kasety czwartej, więc włączyłam ową taśmę i Ada zaprotestowała, że dalej nie słucham Alanis tylko książki a potem zniknęła. Na początku kasety zaciekawiła mnie pewna historyjka, a po niej, po niedługiej chwili ciszy wkradło się nagranie z jakiejś imprezy, potem była jakaś wiązanka nieznanych piosenek znanych wykonawców. Następnie wyłączyłam na chwilę taśmę i wyjęłam ją z wieży i sprawdziłam, czy ma wyłamane ząbki – nie miała.
Włożyłam kasetę z powrotem, a na niej kolejne nagranie:
Jakaś szatnia, potem jakiś hall, to było jakby w teatrze czy coś takiego. Nagle poczułam, że… jestem w tym holu wśród tych wszystkich ludzi.
Najbliżej mnie stała młoda dziewczyna, która przypominała mi Gabrysię z wycieczki do Strasburga.
-Balet, teatr, czy orkiestra? – zapytała dziewczyna.
Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć. Nie będę się przecież zdradzać, że jestem tu przypadkiem, bo chcę się czegoś od niej dowiedzieć a tak to może mnie będzie ignorować albo co?
Skoro z tych kaset głównie korzystają niewidomi a ja znalazłam się w tym nagraniu, to musi tu być jakaś osoba niewidoma, więc powiedziałam:
– Wszystko po trochu. Tańczyć lubię, gram na pianinie i na organach, a aktorstwa też kiedyś tknęłam i zaśpiewać też mogę jak mnie ktoś ładnie poprosi
– Aha… – i w tym momencie przerwałam jej, by nie zaczęła dalej pytać.
– Czy jest tu jakaś osoba niewidoma?
– Tak, Lena, 11:50.
Dlaczego 11:50 – zaczęłam się zastanawiać, ale wolałam nie pytać, żeby się nie zdradzić.
Może ona ma po prostu 11 lat, ale 50 to niby co ma być? Po usłyszeniu tej dziwnej odpowiedzi oddaliłam się od dziewczyny i zaczęłam się zastanawiać, co tu dalej robić, ale z kłopotów mych dziwnych wyrwała mnie kaseta, której strona właśnie się skończyła i wróciłam szczęśliwie do swego pokoju. Teraz miałam już na prawdę dość tych wszystkich przygód i chciałam puścić płytę Alanis, ale do pokoju mego przyszła Babcia z tatą i pytali co było w szkole w tym tygodniu, więc im coś tam powiedziałam a na koniec pochwaliłam się mymi nowymi perfumami, które jednak zabrałam ze sobą jednak babcia nie była nimi zbytnio zainteresowana, co trochę mnie zdziwiło, bo zawsze interesowały ją moje perfumy a tata był niezadowolony, że nie powiedziałam mu o nich wcześniej tylko dowiedział się przez przypadek.
-Idziesz się myć, bo ciepła woda się kończy, a jest już późno i chyba nikt nie będzie palił w piecu? – zapytała na koniec babcia.
-Tak, idę, bo jestem okropnie zmęczona (tymi wszystkimi przygodami) – dodałam już w myślach i powlokłam się do łazienki znów nie posłuchawszy Alanis.
4 replies on “Nieprzyjemne zdarzenia”
wow czegoś takiego jeszcze nie było. Chyba wykorzystam to w jakimś słuchowisku.
Czemu nie
Mam dlaciebie prezent zajrzyj na mojego bloga do kategorii słuchowiska.
Chętnie