Z teczki Oriola
Dlaczego nam nie powiedziałeś
Uczę się przy komputerze. Emilia też usiłuje, ale jak zwykle wychodzi jej to marnie. Z głośników sączy się smętny chillout. Podobno jej to pomaga się skupić. No niech tam. W końcu każdy ma inne przyzwyczajenia. Nagle koleżanka przerywa względną ciszę i mówi:
– Słyszałaś o nowej grze Oriola?
– Nie. Coś ty. Ja się uczę, w przeciwieństwie do ciebie.
– To sprawdź. Damian zauważył w niej coś dziwnego. – To mnie ruszyło. Przerwałam czytanie obszernej notatki od pani Klementyny i pobrałam grę.
Była mieszanką wszystkich znanych mi gier Oriola i nawet mi się podobała. Kiedy pomyślnie przeszłam jedno z zadań usłyszałam coś, co wprawiło mnie w niemałe zdumienie. Oriol powiedział krótkie zdanie po polsku. Pewnie o to chodziło Damianowi. I skubaniec nic nam o tym nie wspominał. Ja mu tu dam. W innym zadaniu też trafiło się jakieś polskie zdanko wypowiedziane przez Oriola. O nie. Uduszę go zaraz.
Weszłam na fb. Był dostępny, więc przywitałam się z nim po angielsku i napisałam po polsku kilka zdań.
Odpisał mi po polsku, coś tam po oriolowemu.
Jakieś droczenie w jego stylu.
Potem pisaliśmy już po angielsku i nie poruszałam już tematu języka.
Niedługo później spotkałam się z Martyną i przekazałam jej językową wieść.
– Na prawdę, serio? – nie chciała uwierzyć dziewczyna. – Nie opowiadaj głupot. Mam dobry nastrój, więc mi go nie psuj – burzyła się koleżanka.
– Nie wierzysz, to nie. Ja sobie będę z nim pisać po polsku – po mych słowach Martyna wybiegła z pokoju. Nie wiadomo, czy dlatego, że się obraziła za gadanie do niej według niej niestworzonych rzeczy, czy też dlatego, że sama chciała się przekonać o prawdziwości tego, co jej przed chwilą powiedziałam. Chciałam znowu powrócić do notatki, ale wtedy do pokoju wróciła Emilia, więc zagadnęłam:
– Martyna nie uwierzyła mi, że Oriol mówi po polsku.
– A po coś ty jej o tym mówiła? Mądra ty jesteś w ogóle? Przecież teraz to ona wcale mu spokoju nie da. Babo, myślże trochę!
– Ojej. A co? Miałam to ukrywać? I tak by się pewnie dowiedziała.
– Niekoniecznie. Ona nie gra we wszystkie jego gry.
– A, przesadzasz – obruszyłam się. Powiedziałam i tyle. Musisz przyjąć to do wiadomości. Zaraz jeszcze Kindze powiem – dodałam już z czystej przekory.
– Mogłam ci nie mówić o nowej grze i damianowych spostrzeżeniach.
– I tak bym zauważyła – chciałam dodać, ale zamiast tego zagłębiłam się w notatkę.
Wtedy znów przeszkodziła mi Martyna wpadając z hukiem do naszej sypialni.
– Rzeczywiście, miałaś rację. Ale on na razie zaczyna. Ale ja go mogę uczyć. Chociaż raz będzie odwrotnie, bo zawsze wszyscy mnie uczą hiszpańskiego. Tego się nie spodziewałam. Tylko nie chce mi powiedzieć dlaczego zaczął się uczyć. Może wreszcie pogadam z nim na skypie… – trajkotała Martyna. Złapałam się za głowę. Kobieto, zaraz cię uduszę – mruknęłam, ale ona nie słuchała. – Ja się uczę – powiedziałam już głośniej. – A nie mówiłam – powiedziała Emilka i przygłosiła nieco swój chillout, zatapiając się w swoje sprawy. No, przynajmniej usiłowała to robić. Oj, będzie ciekawie.
One reply on “Dlaczego nam nie powiedziałeś”
Ciekawe, jakby brzmiał Oriol mówiący po polsku