Mój pierwszy wiersz napisany w podstawówce, co najciekawsze powstał tam, gdzie król piechotą chodzi.
Talez zdrowia
Dom pestkowy, mandarynka; W nim pestkowa jest rodzinka. Mama pestka, tata peść; Niedałoby się ich zjeść.
Bardzo twarde są i śliskie;
Wyślizgnęły by się wszystkie.
Wolę jabłka i banany, bo je łatwo przełykamy. Są przepyszne i niedrogie;
Zawsze idą nam na zdrowie.
4 replies on “Tależ zdrowia”
Hahaha, niezłe. 🙂 No i okoliczności natchnienia też. 🙂 “Tata peść” wymiaaataa. 🙂
Pamiętam te czasy. 😀
Tata Peść! Duży lajk.h SKoro wtedy takie wiersze tworzyłaś to ciekawe, jakie są teraz. A tam gdzie piechotą chodzi nie raz powstają różne piękne pomysły, choć np. ja jeszcze nie doświadczyłam.
No właśnie prestałam pisać w sumie.