Categories
Sny

Ptak w moim pokoju, problemy w moim życiu

Nie zapomnij o taksówce!

Jedyne co musiałam zrobić w najbliższym czasie i co powtarzałam w głowie jak mantrę, to zamówienie taksówki Dorocie.
Wciąż jednak coś stało na przeszkodzie. Wreszcie koło ósmej wieczorem kuzynka powiedziała, że już to uczyniła, ale ja wolałam się upewnić. Zadzwoniłam do koleżanki.
Słabo było ją słychać.
Pewnie jakieś problemy z zasięgiem, ale udało mi się dowiedzieć, że już wszystko załatwione.

Złowieszcza sowa

Było już dobrze po południu, a ja miałam jechać do szkoły po długiej przerwie.
Pakowałam się niespiesznie, z rozwagą. Chodziłam po pokoju słuchając radia i czułam się jakoś dziwnie.
Nagle do moich skołatanych myśli wtargnęła mama wchodząc do pokoju i każąc mi coś przymierzać. Z początku były to zwykłe, lekkie ciuchy na lato.
Bardzo mi się spodobała jedna bluzka, ale potem mama zaproponowała mi przymierzenie pewnej brzydkiej, zimowej kurtki i wtedy się zdenerwowałam. Krzyknęłam do mamy coś obraźliwego i ze złością ściągnęłam kurtkę.
Zrobiło mi się głupio, ale już słowa zostały wypowiedziane. Mama zabrała rzeczy i wyszła.
Teraz grało radio zet, a przecież ja nic nie przełączałam.
Zapowiedzieli jakąś nową piosenkę, ale brzmiała ona jak jedna ze starszych piosenek Anity Lipnickiej. W następnej godzinie miał pojawić się Marcin Wojciechowski i żałowałam, że nie będzie mógł puścić tej piosenki. Zaczęłam się znów pakować.
Nagle na mej półce zauważyłam płytę. Nie wiedziałam co to może być, więc spakowałam ją do plecaka. W szkole zobaczę, jak mi będzie smutno.
Spacerowałam z płytą po pokoju, gdy nagle zauważyłam, że na podłodze leży jakieś ziarno.
Zdziwiło mnie to bardzo, ale nie powiedziałam o tym mamie, by jej bardziej nie zezłościć. Tata bardzo się tym osobliwym brudem nie przejął i to mnie trochę wkurzyło, ale już nie chciałam się rzucać.
Nagle usłyszałam jakby trzepot skrzydeł, więc znów zawołałam tatę.
– To chyba sowa – powiedziałam.
– Może sowa – odparł tata tajemniczo i wyszedł. Gdy wrócił po chwili sowa była już całkiem widoczna, ale nie zrobiło to na tacie żadnego wrażenia.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Jak się okazało była to policja. Mama zaprosiła ich do kuchni i wtedy sowa zamieniła się w kobietę o zachrypniętym głosie. Oskarżyła nas ona o kradzież biżuterii i drogiego sprzętu. Wiedziałam, że to ona, bo śmierdziała ptakiem. Dlaczego wpędza nas w kłopoty skoro nic jej złego nie zrobiliśmy?

Categories
Co mi w głowie siedzi

Narazie tylko piosenka, ale kiedyś szerzej wam o niej opowiem, dlaczego jest dla mnie ważna.

Categories
Co mnie otacza

Kowalik

Categories
Co mnie otacza

A któż się tak wydziera?

Categories
Co mnie otacza

Dzięcioł duży

Categories
Co mnie otacza

Szpaki i grzywacz w tle

Categories
Co mnie otacza

Pierwszy nagrany kos tej wosny

Categories
Co mnie otacza

Drozd

Categories
Sny

Kto będzie gościem w naszym domu i kiedy pójdziemy spać

Ruski alkohol i dylematy związane z gośćmi

Nie mogłam się już doczekać przyjazdu Ady do nas. Mamy nie było w domu, a tata codziennie sporządzał jakąś ruską wódkę o nazwie Apseut, która była bardzo śmierdząca.
Któregoś popołudnia zadzwoniła do nas mama Ady i zaproponowała, żeby zamiast Ady przywieźć nam Lenkę. Tata zaproponował mi wtedy kompromis, żeby Lenka przyjechała do nas na 3 dni a Ada na resztę. Ja się na to nie zgodziłam, więc tata powiedział, że zadzwoni jeszcze później, gdy się zastanowimy. Zaraz potem zadzwoniłam do mamy, ale nie powiedziałam jej nic o ruskim alkoholu tylko opowiedziałam o propozycji mamy Ady. Mama kategorycznie zdecydowała, że żadna Lenka ma do nas nie przyjeżdżać – albo Ada, albo nikt.
Powiedziałam o tym tacie, ale on nie oddzwonił, bo znów robił alkohol.

Nie pożyczę ci płyt

Radosław przyszedł do naszego pokoju późnym wieczorem, a ja dopiero co się umyłam i siedziałam na łóżku w piżamie trzymając płyty Kim Wilde, które przywiozłam ze sobą do szkoły, bo nie mogłam się z nimi rozstać. Radek zaraz to zauważył i zaproponował mi, bym je mu pożyczyła:
– Nie pożyczę ci płyt – powiedziałam stanowczo wchodząc pod kołdrę i kładąc płyty na innym łóżku.
Usiadł na nim Radosław i zagadał coś do Mileny. Ona siedziała przy komputerze i chyba robiła jakieś porządki. Radek wziąwszy jedną płytę do ręki zapytał o coś Milenę poczym ona zastanowiwszy się chwilę puściła przez internet jakąś nudną debatę czy coś w tym rodzaju. Wychowawcy wcale do nas nie zaglądali, ale i bez tego wiedziałam, że jest bardzo późno. Nie chcąc im jednak przeszkadzać sprawdziłam godzinę pod poduszką na zegarku mówiącym a raczej chciałam sprawdzić, bo zamiast tego w zegarku usłyszałam głos Kingi:
– Która godzina? No, nie wiem, czy ci mówić, bo jest tak późno, że na pewno taka pora by ci się nie spodobała.
-Ale powiedz, już się z tym pogodziłam – powiedziałam zdumiona i nacisnęłam guzik zegarka jeszcze raz:
– Godzina, godzina jest w pół do drugiej – zawołała podnieconym głosem i jakby z satysfakcją Kinga.
Wyciągnęłam zegarek z pod poduszki i odłożyłam go na stałe miejsce na szafce.
– Może byście kończyli już to słuchanie co? – zagadnęłam do Mileny i Radka.
– Dobra, kończymy – mruknęła Milena i wyłączyłam komputer a Radosław opuścił pokój, ale z małym niedosytem jeśli chodzi o tak ciekawe dla nich słuchowisko.

Categories
Sny

krótkie spotkanie

Wyjechałam z rodzicami na wakacje nad jakieś jezioro, ale, że oczekiwana przeze mnie płyta jeszcze do mnie nie dotarła, więc zmieniliśmy z tatą adres przesyłki na miejsce tymczasowego pobytu nad jeziorem. Na miejscu okazało się, że mieszka też w pobliżu ciocia Ewa a że ma dużo wspólnego z Allegro, więc podjęła się przypilnować paczki.
Miała ją dostać od jakiegoś pośrednika z Rosji.
Któregoś dnia pobytu obudziłam się bardzo słaba i rozdrażniona, więc rodzice sami udali się do cioci, by zapytać o płytę. Po jakiejś godzinie zadzwonili po mnie więc przywlekłam się do cioci niechętnie.
Okazało się, że płyta już jest, ale ciocia miała jakieś problemy z tym pośrednikiem, ponieważ on przetrzymywał paczkę licząc na to, że o niej zapomnimy i miał zamiar ją później sprzedać.
Wzburzyła mnie ta wieść i zdziwił mnie fakt, że ciocia nie zadzwoniła do nas sama w sprawie płyty, gdy wszystko skończyło się pomyślnie. Płyta leżała w reklamówce z jakimś jeszcze innym pudełeczkiem, ale nie ciekawiło mnie prawie wcale co w nim jest. W przyległym pomieszczeniu do tego w którym obecnie ciocia nas gościła była kuchnia i stamtąd dochodziły jakieś głosy. Już wkrótce dowiedzieliśmy się, że ciocia ma gości zagranicznych i że pragnie przedstawić nam kilku z nich. Już po chwili ciocia udała się do kuchni i przyprowadziła ze sobą kilka osób między innymi Kim Wilde, która podszedłszy do mnie uścisnęła mi rękę i rzekła do mnie coś po angielsku, ale jej nie zrozumiałam.
Byłam tak oszołomiona tym krótkim acz wspaniałym spotkaniem, że zapomniałam poprosić ją o autograf zwłaszcza, że miałam przecież przed sobą jej album.
Wracając z rodzicami od cioci miałam wielką głupawkę i sama nie wiedziałam dlaczego. W domu rozpakowałam płytę i położyłam ją obok "Close", którą wzięłam ze sobą na wakacje i nawet nie posłuchałam nowego albumu, bo znów ogarnęła mnie wielka senność. Przez sen usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju i kręci się przy mym biurku. Była to Kim, która za prośbą cioci przyszła podpisać moje płyty.
Chciałam się za wszelką cenę obudzić, ale zdołałam podnieść swe ciężkie, zmęczone powieki dopiero, gdy Kim zamknęła za sobą drzwi, a ja nie byłam już w domku nad jeziorem, tylko we własnym łóżku.

EltenLink