Mama rozmawiała z tatą Alicji na temat jej przyjazdu do nas, ale w trakcie rozmowy niespodziewanie się rozłączył, a potem nie chciał już odebrać, by dokończyć rozmowę. Zadzwoniłam więc do Alki, by dowiedzieć się co właściwie się stało, ale ona najpierw nie chciała mi nic powiedzieć, a potem rozpłakała się do słuchawki.
Później płakałyśmy już razem.
Kiedy skończyłam rozmawiać z Alą, a raczej płakać jej do słuchawki sama również sobie trochę popłakałam, bo było mi niewypowiedzianie smutno.
Źle bez mamy w obcym domu
Ciocia Lodzia oddała Dorotkę do sierocińca i było jej tam bardzo źle, bo dzieci z którymi mieszkała były bardzo smutne i niedostępne, a jeśli się odzywały to tylko złymi słowy. Dorotka opowiedziała mi o tym przez telefon płacząc mi w słuchawkę. Obiecałam jej więc, że ją odwiedzę.
Kiedy pojechałam do tego sierocińca zanim odnalazłam Dorotkę spotkałam kocicę z małymi i pomyślałam że one mogłyby nieco Dorotkę pocieszyć.
Pogadałam chwilę z kuzynką następnie smutna wróciłam do domu.
Zadania do wykonania
Byłam na szkolnej szansie na sukces i siedząc na widowni słuchałam występów uczestników konkursu w tym Emilki, która śpiewała bardzo wesołą piosenkę pt. "Euforia i szczęście".
Jedną z jurorek była Lady Gaga jak się później dowiedziałam, a piosenka, którą śpiewała Emilia była zadaniem, które koleżanka miała wykonać.
Zadaniem Adasia było własnoręczne przetoczenie bardzo brudnej piłki z Krakowa do Krasocina.
Kiedy spotkałam Adasia w ogrodzie on powiedział mi:
– Na pewno tobie Gaga da jakieś okropne i trudne zadanie i zobaczymy co wtedy powiesz! – nic mu na to nie odpowiedziałam tylko życzyłam mu powodzenia. Ja również dostałam zadanie.
Miałam znaleźć dla niej ładnego kota, któremu było dobrze.
Wtedy to pomyślałam o sierocińcu w którym mieszkała Dorotka i o kotach tam przebywających.
Zaproponowałam jej więc żeby pojechała ze mną po tego kota, bo on na pewno tam jest i przy okazji wystąpiłaby dla tych smutnych dzieci. Gaga się zgodziła, ale był 1 problem. W tym samym czasie chciała się ze mną spotkać ciocia Ula.
Wstąpiłyśmy więc do niej po drodze przy okazji zabierając ze sobą Adasia wraz z jego brudną piłką, którą przywiązaliśmy do samochodu. Ciocia Ula nie była zadowolona, że nie chcę poświęcić jej czasu, ale dla mnie najważniejszą sprawą w tej chwili był kot dla Gagi, by wykonać swoje zadanie, a przede wszystkim te smutne dzieci, które Gaga mogłaby rozkręcić swym występem. Pojechałyśmy więc jak najszybciej do sierocińca. Pokazałam jej wszystkie koty, żeby mogła sobie wybrać tego jednego.
Potem Gaga zaczęła szykować się do swojego występu, a ja poszłam na spotkanie z Dorotką.